Wszystko zaczęło się w Bristolu, w Wielkiej Brytanii, wraz z zdjęciem ze statuy pomnika Edwarda Colstona, handlarza niewolnikami z XVII wieku. Następnie fala ta uderzyła w inne europejskie nacje, w których wobec pomników postaci o podobnym profilu powzięto podobne środki. Dla przykładu, na początku czerwca, we Francji podjęto historyczną decyzję o oddaniu Algierii szczątek bojowników na rzecz walki z kolonializmem. Stosunki francusko-algierskie mają to do siebie, że przeszłość kolonialna rzadko przywoływana jest na pierwszy plan, lecz jest niewątpliwie istotna. Bojownicy, o których mowa, poddani dekapitacji za opór stawiany kolonialnym siłom francuskim w XIX w., mogą w końcu spocząć w pokoju na algierskiej ziemi, dzięki symbolicznej ceremonii ich pochówku dokonanej przy okazji 58. rocznicy niepodległości Algierii.
Kolonializm napiętnował Algierię na okres 132 lat, od inwazji na Algier w 1830 do wojny o niepodległość zakończonej w 1962 r. Podczas gdy Francuzi mogli ze spokojem wkroczyć w nowe czasy, Algieria rządzona była jako integralna część Francji od 1848 r. aż do momentu odzyskania niepodległości.
Po dwóch wojnach światowych, obywatele Algierii zaczęli manifestować swoje niezadowolenie, jako że sporą część strat w ludności poniosła właśnie społeczność algierska. Kolejnym źródłem frustracji było prawo francuskie, a konkretnie brak posiadania przez nie statusu ekonomicznego i politycznego w systemie kolonialnym. Podsumowując, to, co początkowo było żądaniem zwiększenia autonomii, przerodziło się w totalną wojnę o niepodległość. Walki między Francją a Frontem Wyzwolenia Narodowego Algierii trwały 7 lat, a skończyły się wygraną kolonii i natychmiastowym uzyskaniem przez nią niepodległości. Długi i skomplikowany konflikt charakteryzował się walkami partyzanckimi, udziałem oddziałów maquis i użyciem tortur, co doprowadziło do strat sięgających 250 tys. osób po stronie algierskiej oraz do upadku IV Republiki Francuskiej.
Porozumienie z Évian podpisano 18 marca 1962 r. i dało ono początek nowej i niepodległej Algierii. Co dzieje się teraz? Jak wyglądają relacje francusko-algierskie? Od czasu ogłoszenia niepodległości Algierii, stosunki dyplomatyczne między państwami nie były zbyt owocne. Algieria domaga się przeprosin od Francji za zbrodnie dokonane na przełomie 132 lat kolonizacji, a Francja odcina się od odpowiedzialności za nie.
Niemniej, francuska decyzja o zwrocie szczątek uczestników walk wydaje się znacząca dla Algierii i kluczowa w kontekście poprawy relacji. Nourredine Bessadi, niezależny badacz i doradca zajmujący się kwestią algierską, podkreśla, że główną rolę w procesie odegrali Algierczycy i Algierki podpisujący petycje i włączający się w kampanie informacyjne w mediach społecznościowych. Ponadto, według Bessadiego, dla ulepszenia relacji należałoby otworzyć archiwa i opublikować dokumenty związane z 132-letnią okupacją kolonialną Algierii. Badacz wskazuje również, że Francja powinna wystosować oficjalne przeprosiny, jako że do tej pory nic w tym stylu z jej strony nie miało miejsca.
Co to oznacza dla reszty kontynentu? Czy jesteśmy świadkami zapoczątkowania epoki, w której od byłych potęg kolonialnych wymaga się rozrachunku z przeszłością? Praktycznie wszystkie z plagi problemów, które dotknęły kraje Biskiego Wschodu mają związek z decyzjami podjętymi przez metropolie kolonialne, czy to wojny i niepokoje w Syrii, Jemenie i Iraku, czy konflikt izraelsko-palestyński. Pierwszym krokiem w kierunku całkowitego pojednania powinien być wysiłek ku uznaniu i utrzymaniu przeszłości w pamięci. Nie można pominąć faktu, że istnieje znaczna presja w kierunku „dekolonizacji” programów nauczania, usuwania pomników upamiętniających rasistowskie postacie historyczne i działań przeciwko rasizmowi systemowemu, który stawia mniejszości etniczne w niekorzystnej sytuacji społecznej i ekonomicznej. Okaże się, jakie będą przyszłe efekty ostatnich wydarzeń, ale zrozumienie, jaka jest najlepsza strategia zmian może pomóc nam w pełni wykorzystać obecnie widoczne impulsy.
Jak mawiał Martin Luther King, „niesprawiedliwość gdziekolwiek jest zagrożeniem dla sprawiedliwości wszędzie”.
Suivre les commentaires : |